- Boże jak wyglądam - skrzywiłam się przeglądając w lustrze. Tusz rozmazany po całej twarzy, podkrążone oczy i spalone od słońca ciało .
- Dobrze - usłyszałam za plecami głos - co się wczoraj właściwie działo ?
- Co masz na myśli ? - odwróciłam się przodem do Louisa
- Czemu płakaliście
- Mieliśmy ku temu powód
- Jaki ?
- A czy to spowiedź święta ?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie
- Ale ja odpowiadam. Any problem ?
- Dlaczego mi nie powiesz ?
- Teraz ty odpowiadasz pytaniem na pytanie
- Emily pogadajmy normalnie. O czym wczoraj gadaliście ?
- To nasze sprawy - wzruszyłam ramionami odwracając się z powrotem ku lustrze. Skrzywiłam się i przemyłam twarz zimną wodą - możesz wyjść ? Muszę się przebrać i ogarnąć
- Ale ..
- Tam są drzwi - wskazałam ręką - a na przyszłość to pukaj jak chcesz wejść .
- I tak się dowiem - burknął i odszedł trzaskając drzwiami
Umyłam zęby, przebrałam się w cieniutkie, niebieskie rurki które służyły do zasłonięcia mojej nierównej opalenizny i szarą bluzkę 3/4 . Pomalowałam tuszem rzęsy i zrobiłam kreskę eyelinerem. Stwierdziłam że makijaż jest zbędny gdyż na zewnątrz +35 stopni. Pościeliłam łóżko i zeszłam do holu gdzie czekała cała banda. Zobaczyłam lekko oddalonego od grupy Nialla dzwoniącego do kogoś. Na jego twarzy widać było uśmiech . Cieszę się że mogłam się mu wygadać. Nie rozmawiałam z nikim na temat rodziców. Nawet z psychologiem w domu dziecka.
- Cześć wam - powiedziałam - nic nie odpowiecie ? - nadal cisza - nikt z was nie odpowie mi pieprzonego cześć ? - podniosłam lekko głos
- Cześć Em - obok mnie zjawił się uśmiechnięty Niall
- O co im chodzi ?
- Ze mną też nie gadają bo nie chciałem zdradzić naszej wczorajszej rozmowy .
Przyszedł mi na myśl pewien plan. Po co mam gadać prawdę skoro są inne sposoby by się do mnie odezwali .
- Ale Niall kiedyś trzeba im powiedzieć że będziemy mieli dziecko - powiedziałam poważnym tonem starając się nie roześmiać. Niall chyba zajarzył o co mi chodzi i też postanowił grać .
- Będą mówili że jesteśmy za młodzi żeby zostać rodzicami. Ja mam 19 lat, ty 16 . Nie jesteśmy odpowiedzialni
- Ale nie usunę ciąży. Kocham to dziecko - dotknęłam ręką brzucha - i ciebie . Ojca mojej małej pociechy - podeszłam do niego i przytuliłam się
- Jezus Maria, Boże kochany to nie możliwe ! Emily jesteś za młoda na bycie matką, Jezu nie dasz sobie rady wiesz co ludzie będą gadać ? Niall matko kochana przecież przed tobą lata kariery. Co zrobisz jak się dziecko urodzi ? Będziesz musiał być przy Emily i ją wspierać . Jezu kochany co wyście zrobili . Emily ! Mówiłem ci jak się zabezpieczać ale nie bo ty wiesz najlepiej. Jezu ja zeświruje, dajcie mi wody - Lou zakończył swój monolog siadając na fotel
Spojrzałam na Nialla i wybuchliśmy śmiechem . Miny reszty zgromadzonych były bezcenne a histeryzacja Louisa rozbrajająca .
- Powinniśmy zostać aktorami - uśmiechnęłam się w kierunku Horana
- Haha tak. Jesteśmy zajebiści - przybił mi piątkę
- Co ? Ale jak to ? Nie jesteś w ciąży ? Nie urodzisz dziecka a Niall nie będzie ojcem ? - zaczął dopytywać Lou
- Nie - pokręciłam przecząco głową
- Czemu to zrobiliście ?
- Inaczej byś się do mnie nie odezwał. A co do wczoraj oglądaliśmy smutny teledysk na MTV i gadaliśmy sobie tak od serca - uśmiechnęłam się
- Dzięki Bogu - uniósł ręce ku górze
- Ja tam bym chciała - wzruszyłam ramionami - lubię dzieci
Lou spojrzał na mnie morderczym wzrokiem. Posłałam mu całuska w powietrzu i pokierowałam się ku wyjściu z hotelu. Dziś chcę spędzić ten dzień sama. Spacerowałam uliczkami wchodząc do każdego bazarku. Kupiłam sobie kilka bransoletek i bluzkę z napisem I <3 Rodos. Miałam 13 nieodebranych połączeń od Louisa. Nie wiem po co do mnie wydzwania skoro się nie zgubię. Napisałam do niego sms : "Żyję i nic mi nie jest. Calm down." W pewnym momencie zatrzymał się obok mnie samochód.
- Ej mała, podwieźć cię ? - spytał facet w srebrnym BMW.
- Nie - odparłam idąc dalej.
- Ale dlaczego ?
- Bo mam nogi - uśmiechnęłam się i wkładając słuchawki do uszu szłam dalej przed siebie.
Powoli dochodziła godzina 14 więc zdało by się coś zjeść. Weszłam do jakiejś kawiarenki i zamówiła sałatkę i do tego szklankę wody mineralnej. Muszę się zdrowo odżywiać, żeby nie wyglądać jak słoń.
- Mogę się dosiąść ? - usłyszałam nad sobą głos.
- Siadaj - wskazałam ręką na krzesło.
- Jak tam dzień mija ?
- Spoko, a tobie ?
- Źle. Musiałem uciec od Louisa.
- Źle. Musiałem uciec od Louisa.
- Dlaczego ? - zaśmiałam się.
- Bo ciągle nawija o tobie, że nie znasz Rodos, że cię porwą i zgwałcą i takie tam.
- Jaki on jest dziwny. Niech mnie na łańcuchu trzyma.
- Martwi się, to normalne - wzruszył ramionami.
- Nie Harry, to nie jest normalne. Za rok chcę wyjechać na studia do USA więc chcę nauczyć się samodzielności.
- Pozwól mu się martwić i słuchaj go.
- Słucham go.
- Nie odbierasz telefonów.
- Byłam zajęta.
- Chodźmy do nich.
- Dziś mam dzień dla siebie.
- Em - spojrzał na mnie spode łba.
- No co ! Nie ulegnę.
- Emilyyy - zamrugał i uśmiechnął się.
- Wiem jak mam na imię i nie działają na mnie twoje oczy i twój gwiazdorski uśmiech.
- No błagam.
- Dziękujemy za skorzystanie z naszych usług, zapraszamy ponownie.
- Jesteś upierdliwa.
- Peszek - uśmiechnęłam się i wstałam od stołu.
- A będziesz coś chciała ! - krzyknął za mną
********
Mało się tutaj dzieje i nie jestem specjalnie zachwycona tym rozdziałem ale do was należy ocenienie go :)
rozdział dedykuję @StylesTwix bo ma jutro urodziny :D
HAPPY BIRTHDAY !
Czuję się moralnie zgwałcona!
OdpowiedzUsuńTo opo jest tak fajne, że ciągle chce się więcej.
Fajny rozdział ;D
~DizzyDee
jdghfdjfhdjhfdj jezu kocham to opowiadanie! tylko teraz ... z kim będzie Emily, bo wkońcu musi byc jakis wątek miłosy! informuj dalej proszę :D @lawrencination
OdpowiedzUsuńhaha zajebisty <3 Lou w roli nadopiekuńczego ojca-tego jeszcze nie było ;D @mrshoran_buddy xx
OdpowiedzUsuńHAhahahhah nie masz pojęcia jakiego miałam banana na ryju jak czytałam moment o ciąży XD HAhahaahh Świetny rozdział xx
OdpowiedzUsuńhahaha , ja tez mialam bana na ryju . haha , cały czas się śmiałam .. no i OCZYWIŚCIE CZEKAM NA DALSZĄ CZĘĘĘĘŚĆ .. AŻ DO SOBOTY ; C I DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJE XDD MIŁO MI : D
OdpowiedzUsuń@StylesTwix
HAHA, ZAJEBISTYY :D
OdpowiedzUsuńNooo nie to jest zajebiste !! Kocham cie za to co robisz !! :D Ty sobie nie wyobrażasz jakie emocje we mnie budzisz !! <33
OdpowiedzUsuńZAJEBISTYYYY ! XDD HAHAHHAA.. EMY W CIĄŻY Z NIALLEM. TO BYŁO GENIALNE. :d HAHAHA. XDD ROZDZIAŁ ŚWIETNY, JAK ZAWSZE , CZEKAM NA NN. :) @venica_16
OdpowiedzUsuńLOL ta akcja z ciążą zajebista xD Banan na ryjcu po ciężkim dniu dzięki Tobie ;*
OdpowiedzUsuńhahha genialne z tą ciążą xD chociaż gdyby tak było naprawdę, nie miałabym nic przeciwko xD
OdpowiedzUsuńgenialne :D
OdpowiedzUsuńCiąża Emily i Niallera.. noo no no.. to mogłoby być interesujące.
OdpowiedzUsuńBiedny Louis tyle nerwów o nic.
Zapraszam do mnie:
www.in-the-london.blogpsot.com
Hahaha ten moment o ciąży! ;D genialne! <33
OdpowiedzUsuńciąża bahahahahhahaha no jebłam xd
OdpowiedzUsuńoo życze jej dużo wódki ^^
Jebłam z winy monologu Lou ! To było zajebiste!
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;) i zapraszam do sb :
http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/
hahahahahahahahaha ;3
OdpowiedzUsuńuwielbiam ;)
@SmileFoorMe
Zajebisty rozdział, haha czasem twoje teksty mnie rozwalają <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
@Lovato1DGrande
jest genialny *.*
OdpowiedzUsuńSuper, jak się śmiałam to każdy w domu się na mnie lampił tylko.
OdpowiedzUsuńDziękuje za dawkę śmiechu, i czekam na następny;**
uuu świetne...szybko dodawaj następny.Jestem zależniona od twojego bloga.Zapraszam do mnie =)
OdpowiedzUsuńświetne, kocham emily :D
OdpowiedzUsuńDziewczyno ja się śmiałam w niebo głosy przy tym rożdziale ;P nie żle
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://onedirectioniandrea.blogspot.com/
Opowiadanie jest zajebiste . :D
OdpowiedzUsuńJak czytam to od razu chce więcej .:D
Super. <3 tak trzymaj .:D
histeria Lou najlepsza! <3
OdpowiedzUsuńChce następny rozdział ♥
haha ciąża Em mnie rozwaliła ;D
OdpowiedzUsuńhahahah ta ciąża .:D
OdpowiedzUsuńhttp://usesomebodyx3.blogspot.com/
Ta histeria Lou. Śmiałam się jak głupia, a ludzie w domu patrzyli na mnie z miną "WTF?" hahahahah Fajny rozdział, szkoda że krótki, ale na jakiś czas mnie to zaspokoi. ;D
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO!!!!! czekam na następne
OdpowiedzUsuńnic dodac nic ujac, zajebiste.
OdpowiedzUsuńcud-miód ! ;D
OdpowiedzUsuń- Będą mówili że jesteśmy za młodzi żeby zostać rodzicami. Ja mam 19 lat, ty 16 . Nie jesteśmy odpowiedzialni
OdpowiedzUsuń- Ale nie usunę ciąży. Kocham to dziecko - dotknęłam ręką brzucha - i ciebie . Ojca mojej małej pociechy - podeszłam do niego i przytuliłam się
- Jezus Maria, Boże kochany to nie możliwe ! Emily jesteś za młoda na bycie matką, Jezu nie dasz sobie rady wiesz co ludzie będą gadać ? Niall matko kochana przecież przed tobą lata kariery. Co zrobisz jak się dziecko urodzi ? Będziesz musiał być przy Emily i ją wspierać . Jezu kochany co wyście zrobili . Emily ! Mówiłem ci jak się zabezpieczać ale nie bo ty wiesz najlepiej. Jezu ja zeświruje, dajcie mi wody - Lou zakończył swój monolog siadając na fotel
Spojrzałam na Nialla i wybuchliśmy śmiechem . Miny reszty zgromadzonych były bezcenne a histeryzacja Louisa rozbrajająca .~~
sikam z tego!
haha zajebiste <333
świetne! Piszesz przecudownie!!! mam nadzieję, że będziesz pisała nowe historyjki!
OdpowiedzUsuń